Wielkanoc to czas refleksji, wyciszenia i przemyśleń. Także moja aktywność na blogu uległa spowolnieniu. Pewne sprawy uległy wyciszeniu, pewnym ludziom „udzieliłem rozgrzeszenia” i zająłem się czymś innym (w tym przypadku działką). Jednak od czasu do czasu przeglądam internet. Tu spotkała mnie spora niespodzianka, która zmusza mnie do zwiększenia mojej działalności na tym blogu.
Gdy chciałem zobaczyć stronę p. Piotra Bujaka spotkała mnie niespodzianka – nie mogłem jej otworzyć. Wyjaśnienie znalazłem na city. Przeczytałem, że ...wywierania na mnie nacisków ze strony urzędu. Ba, co więcej, w niewybredny sposób zostały one zrealizowane, aczkolwiek od jutra wracamy! Niestety naciski były tak mocne, że p. Piotr zrezygnował z prowadzenia strony. Jestem bardzo ciekaw, co takiego napisał, żeby tak zdenerwować naszą władzę, by posunąć się aż tak daleko? Przecież to paranoja!
Dość długo przypominałem sobie zawartość „podejrzanej” strony i nie przypomniałem sobie nic, co mogłoby urazić „naszych” włodarzy (może cudzysłów powinien być na słowie włodarze?). Od razu przypomniał mi się strona (http://www.radiomaryja.pl.eu.org/teksty/rzmorm/paranoja.html). Czyż nie uderza zbieżność objawów? Lepiej nikt tego problemu nie mógłby ująć!
Sytuacja p. Piotra przypomina obcowanie z niedźwiedziem: przyjemności mało, a niebezpieczeństwo duże. Mam nadzieję, że pierwsze kontakty p. Piotra z naszą głogówecką rzeczywistością nie wpłyną negatywnie na jego stosunek do życia.
Panie Piotrze! Gdyby pan chciał, to zapraszam do pomocy w redagowaniu tego bloga – w każdej chwili prześlę hasła. W końcu paranoja, jak każda choroba, musi się kiedyś skończyć. Chyba, że prędzej skończy się śmiercią pacjenta.
9.05.2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz