czwartek, 27 stycznia 2011

Znowu prokurator?

       W dzisiejszej NTO możemy przeczytać ciekawy artykuł o wyborach w Racławicach Śląskich. O wątpliwościach związanych z wyborem nowego sołtysa mówiło się już na drugi dzień (przynajmniej w Głogówku, w Racławicach pewnie w dniu wyborów). Zastanowiło mnie kilka rzeczy. Po pierwsze chęć burmistrza do skierowania sprawy do prokuratury - to nie pierwsza sprawa, gdy zatrudniany jest sąd, albo prokurator (żeby tylko wspomnieć pozwanie Tygodnika Prudnickiego w trybie wyborczym - przegrana burmistrza, czy też odzyskanie zamku - umorzenie w sprawie o nieprawidłowości podczas sprzedaży zamku i przegranie sprawy o odzyskanie zamku). Po drugie niezbyt etyczne (łagodnie mówiąc) wyznaczenie siebie na prowadzącego zebranie wyborcze w Racławicach, czyli wiosce, gdzie burmistrz przegrał wybory samorządowe. Po trzecie przewodniczącą komisji skrutacyjnej była osoba podległa burmistrzowi, co czyni sprawę także niezbyt transparentną. Po czwarte - zbieranie podpisów pod "kontrpetycją" też jest szyte grubymi nićmi, a wycofanie się dziesięciu osób ze swoich decyzji czyni to zbieranie podpisów śmiesznym i i przypominającym dawne manifestacje poparcia władzy  (np. po wydarzeniach radomskich w 1976r).

środa, 19 stycznia 2011

III sesja Rady Miejskiej w Głogówku - Budżet na 2011 uchwalony

         Dokładnie o godz. 10.00 30 grudnia 2010r przewodniczący Krzysztof Barton otworzył obrady III sesji rady Miejskiej. Podczas sesji radni mieli podjąć aż 15 uchwał, w tym najważniejszą – budżet na 2011r. W sesji uczestniczyło 14 radnych (radny – elekt Jarosław Płóciennik jeszcze się nie określił, czy zostanie radnym, czy też pozostanie wicedyrektorem PG Nr 1 w Głogówku.
         Po wysłuchaniu informacji burmistrza o jego pracach pomiędzy ostatnią sesją poprzedniej kadencji, a sesją trzecią radni zgłosili swoje interpelacje. Głos zabrali m. in. Mieczysław Hołówko - plany budowy chodnika na ul. Rataja (nie ujęto w planach), remont drogi w Rzepczach (na wiosnę oceniony zostanie stan w/w drogi i koszt remontu), Andrzej Wawer – internet bezprzewodowy na głogóweckim Rynku (po skontaktowaniu się z operatorem będą przeprowadzone rozmowy), złe przygotowanie lokalu wyborczego w obwodzie nr 4 (burmistrz nie zwrócił uwagi by lokal był pozastawiany krzesłami, wskazał, że było tam chłodno, ale osoba odpowiedzialna za ogrzewanie obiektu otrzymała pozwolenie na zwiększenie temperatury w pomieszczeniach obiektu), zakup dodatkowego oświetlenia świątecznego (po zakończeniu rewitalizacji ul. Mickiewicza, cały pasaż zostanie doświetlony i utworzona zostanie tzw. aleja świąteczna), Norbert Burczyk – ograniczenie ogłaszania stanów przeciwpowodziowych (obowiązują specjalne procedury), K. Barton – zamieszczenie w ŻG informacji, kto odpowiada za odśnieżanie dróg (na terenie gminy są dwie drogi powiatowe, których odśnieżaniem zajmuje się gmina, tj. droga na Góreczno oraz droga na Głogowcu).Do poruszanych spraw ustosunkował się burmistrz Głogówka– odpowiedzi w nawiasach.
         Kolejnym punktem obrad było przegłosowanie przygotowanych uchwał. Głosowania przeprowadzono bardzo sprawnie i szybko. Podczas piętnastu głosowań tylko w jednym przypadku jeden rady był przeciw!
         Po przeprowadzeniu głosowań radni wnioskowali o wyjaśnienie kilku kwestii. Radna Barbara Grzegorczyk poruszyła sprawę procedury zwołania I sesji RM, a radny M. Hołówko dopytywał się w tej sprawie, czy b. przewodnicząca nie chciała zwołać tej sesji oraz zwrócił się o wyjaśnienia w sprawie planowanego remontu drogi powiatowej (odcinek ul. 3 Maja).
         Przed zakończenie obrad przewodniczący zapowiedział, że kilka sesji odbędzie się w poza ratuszem (w różnych miejscowościach gminy) oraz zaproponował radnym przemyślenie możliwości organizowania sesji w soboty lub w godzinach popołudniowych, tak, by mieszkańcy gminy mieli możliwość uczestniczenia w obradach. Po złożeniu noworocznych życzeń o godz. 12.05 przewodniczący RM zamknął obrady II sesji.
TP 12.01.2011
Ciekawie wygląda porównanie mojej relacji z tej sesji i relacji zamieszczonej w ŻG. Chyba byliśmy na dwóch różnych sesjach!

Nominacja Denise Devosges Cuber

        W plebiscycie Tygodnika Prudnickiego Wieża Woka organizatorzy przewidzieli cztery kategorie: Człowiek Roku, Firma Roku, Wydarzenie Roku i Najgorsze Wydarzenie.
         W trzech pierwszych kategoriach (w ostatniej każdy z głosujących może podać swoją kandydaturę! – polecam budowę „naszego” basenu za ok. 7 milionów złotych!) mamy swoich, gminnych, kandydatów. Myślę, że powinniśmy (przynajmniej Ci kupujący Tygodnik) zagłosować na kandydaturę p. Denise Devosges Cuber.
         W nominacjach organizatorzy tak zaprezentowali p. Denise: Jest właścicielką Galerii „Styl” w Głogówku, chyba jedynej prywatnej instytucji w powiecie (nie gastronomicznej), prowadzącej działalność kulturalną. Mieszcząca się w Rynku galeria organizuje wernisaże wystaw znanych artystów, ściągając sporą rzeszę publiczności. W grudniu pani Denise gościła krakowskiego malarza Eugeniusz Gerlacha.
         Bardzo niewielu ludzi związanych z Głogówkiem było laureatami tej nagrody. Myślę, że warto zagłosować na p. Denise Devosges Cuber. Dzięki jaj działaniom nie jesteśmy tylko jednym z wielu miasteczek, jesteśmy miastem, w której działa Galeria „Styl”!
19.01.2011r

Co dalej z Komitetem Protestacyjnym?

         W Tygodniku Prudnickim (5.01.2011) możemy przeczytać, że „Obwodnica Głogówka (…) nadal jest w planach opolskiego Oddziału GDDKiA”. Dalej czytamy, że inwestycja ta nie znalazła się w planach na lata 2011 - 2015. Przypomnijmy zatem jak to z obwodnicą było.
         Już w 2004 r. Rada Miejska oddaliła protesty i zezwoliła na wykup gruntów pod obwodnicę. We wrześniu 2007 roku w sali widowiskowej głogóweckiego Domu Kultury zaprezentowano trzy warianty przebiegu obwodnicy. W 2008 roku GDDKiA ogłosiło, że wybrano południowy wariant przebiegu obwodnicy Głogówka. Kosztować miała ona nawet 90 mln. złotych (w 2006 r. planowano wydanie 42,5 mln. zł).
         W dniu 18 listopada 2008 r. w NTO ukazał się artykuł, w którym radny powiatowy Dariusz Kolbek zapowiada utworzenie Komitetu Protestacyjnego. Komitet miał zbierać podpisy pod apelem do władz i GDDKiA o jak najszybszą budowę obwodnicy, a w przypadku braku efektów rady zapowiada na wiosnę 2009 roku blokadę drogi krajowej na przejściu dla pieszych. Pół roku później (NTO 6.04.2009 r.) Elżbieta Adamiszyn w imieniu Komitetu informuje, że zebrali 900 podpisów i zakończyli tę akcję, a Jerzy Kunert dodaje, że „ludzie są oburzeni, że zrobiono obwodnicę Białej, trwają prace w Kędzierzynie – Koźlu, a o nas (o Głogówku – jw.) zapomniano”. Już miesiąc później (NTO 26.05.2009 r.) dowiadujemy się, że Komitet zawiózł do GDDKiA petycję z tysiącem podpisów, a Elżbieta Adamiszyn mówi: Czekamy na pisemną odpowiedź, potem nie wykluczamy pikiet czy blokad. Mija kolejne pół roku i w Nowej Trybunie Opolskiej (29.10.2009 r.) możemy przeczytać, że Komitet wysłał kolejne pismo do GDDKiA, a członkowie Komitetu zapowiadają, że na wiosnę (2010r – jw) mogą zorganizować protest i zablokować jedno z przejść na drodze krajowej z Kędzierzyna – Koźla do Prudnika. Mija kolejny rok. Rozpoczęcie prac odłożono co najmniej na cztery lata, ale tym razem Komitet milczy!
         W artykule z dnia 10.12 2008 r. pisałem w Tygodniku Prudnickim, w artykule Pt. „Zbliżają się wybory”, że akcja Komitetu ma wyraźnie posmak przedwyborczy. Z działaczy Komitetu, którzy występowali z nazwiska i imienia tylko radny Dariusz Kolbek został wybrany na kolejną kadencją rady Powiatu, natomiast ani Elżbieta Adamiszyn, ani Jerzy Kunert nie uzyskali odpowiednio dużego poparcia wyborców i do Rady Miejskiej się nie dostali. Za cztery lata kolejne wybory, więc zostało jeszcze trochę czasu na kolejne akcje!
TP 12.01.2011r
Odpisał mi p. Dariusz Kolbek, ale zapowiedział, że odpowie na łamach Tygodnika, więc poczekajmy!
j

wtorek, 18 stycznia 2011

Śmieciowe zagłębie


         Sądząc z ilości kontenerów na śmieci, które znajdują się na ul. Spółdzielczej (za blokiem Rynek 7 – 11) w Głogówku, mieszkańcy tego rejonu miasta są rekordzistami w ilości wytwarzanych odpadów. Gdy policzyć ilość kontenerów na plastik i szkło są również najlepsi w segregacji odpadów.
         Jeszcze w starym roku stało tam pięć kontenerów, w tym dwa na odpadki plastikowe, trzy pojemniki dla mieszkańców, jeden kontener sklepu znajdującego się w Rynku i jeden do użytku ZMK. Zaraz po Nowym Roku pojawiły się dwa dodatkowe kontenery na odpady plastikowe (zresztą ohydne, swoim topornym wyglądem przypominające czasy słusznie minione). Wydawałoby się, że tyle pojemników powinno (z naddatkiem) wystarczyć, ale jednak, kto tak sądził, był w błędzie. W sobotę 8 stycznia br. tuż obok, na niedawno zrobionym trawniku, pojawiły się kolejne dwa kontenery. Tym razem na szkło i papier! W tej chwili mamy więc aż trzynaście pojemników na odpady! Mieszkańcy będą musieli się sprężać, by je w miarę szybko napełniać! „Pracy” będą mieli sporo, gdyż z kontenerów tych korzysta ok. 200 osób ( nie licząc sklepu, który ma swój pojemnik i kontenera ZMK!).
         Pikanterii dodaje fakt, że w odległości ok. 50 metrów stoi osiem pojemników (w tym po jednym na plastik, szkło i makulaturę), które należą do Spółdzielni Mieszkaniowej, a tuż obok pojemnik sklepu AGD!
         Sytuacja wygląda więc tak: mieszkańców ok. 500 (łącznie z członkami Spółdzielni Mieszkaniowej), a pojemników jest aż 22 (dwadzieścia dwa)!
TP 12.01.2011

niedziela, 16 stycznia 2011

Powyborcza impresja

Ignorantia iuris nocet
         Stara rzymska zasada prawna mówi, że nieznajomość prawa szkodzi. Patrząc na zdjęcie promujące kandydata PiSu na radnego Sejmiku Województwa Śląskiego można strawestować tę zasadę: nieznajomość geografii kosztuje.
         Wybory odbyły się 19 listopad br. a wielka reklama kandydata nadal wisi! Z pewnością była to dość kosztowna kampania, ale akurat temu kandydatowi udało się zdobyć mandat.
TP 15.12.2010r

sobota, 8 stycznia 2011

Wywiad z Tadeuszem Wroną sołtysem Racławic Śląskich, członkiem Zarządu Stowarzyszenia Sołtysów Województwa Opolskiego

Wprawdzie ukazał się w Tygodniku Prudnicki wywiad a p. Tadeuszem, ale został okrojony ze względów na zbyt dużą objętość. Tutaj znajduje się (prawie) cały tekst rozmowy z obecnym sołtysem.
jw
Wiem, że działa Pan w Stowarzyszeniu Sołtysów Województwa Opolskiego. Jak przebiega działalność i jak na tle innych gmin układa się współpraca z burmistrzem?
Byłem współzałożycielem Stowarzyszenia, obecnie jestem w Zarządzie Wojewódzkim Stowarzyszenia. W I kadencji byłem wiceprezesem, a teraz jestem Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Zarządu Wojewódzkiego. W gminie Głogówek działa Gminne Koło Stowarzyszenia Sołtysów. Początkowo ciężko było się przebić, ale w tej chwili ok. 70% sołtysów zgłosiło swój akces, a w dalszym ciągu napływają nowe zgłoszenia. Dużym naszym osiągnięciem był udział w dążeniu do przegłosowania w Sejmie RP tzw. ustawy o funduszu sołeckim. Byliśmy pomysłodawcami, a województwo opolskie zajmuje obecnie I miejsce pod względem wykorzystania tego funduszu.
Stowarzyszenie Sołtysów jest „nie na rękę” niektórym wójtom i burmistrzom, ale takich jest coraz mniej. Z przykrością muszę jednak powiedzieć, że w gminie Głogówek burmistrz całkowicie „zapomniał, że w gminie istnieją sołtysi. Spotyka się raz na rok z sołtysami, a i o tym jedynym spotkaniu trzeba mu przypominać. Burmistrzowi powinno zależeć na współpracy z sołtysami. Wiem, że w innych gminach wójtowie, burmistrzowie spotykają się z sołtysami raz, dwa razy, ale w miesiącu! Działając w Stowarzyszeniu jeżdżę po całej Polsce i nigdzie nie spotkałem się z takim traktowaniem sołtysów!
         W życie weszła ustawa o funduszu sołeckim, ale oprócz tego są również środki finansowe w budżecie gminy na statutową działalność sołectw. W niektórych gminach wynosi on od 25 do 35 złotych na jednego mieszkańca sołectwa. Łącznie fundusz sołecki i w/w środki są wykorzystywane dla rozwoju poszczególnych sołectw. Niestety tak się nie dziej w gminie Głogówek. Gdy ustawa o funduszu sołeckiego wchodziła w życie burmistrz twierdził, że jest to wymysł sołtysa, który tworzy sobie fundusz reprezentacyjny dal siebie i rady sołeckiej (wypowiedź na jednym z zebrań w Racławicach Śląskich). Fundusz sołecki na 2010r., zgodnie w uchwała zebrania wiejskiego, przeznaczono na zakup materiałów na remont dachu Domu Ludowym, oraz zakup kosy spalinowej (kosa kosztowała 569zł, a na Komisji RM burmistrz stwierdził, że 2 tys.!). Wysokość Funduszu wyniosła 19 700 zł, wydatkowano ok. 12 200. Niestety burmistrz nie poinformował nas, na co wydano pozostała kwotę. W 2011 r. wysokość Funduszy wynosi 19 610 zł. I zostanie w całości przeznaczona na zakup samochodu strażackiego.
Czy obecny burmistrz Głogówka spełnił swoje obietnice dot. Racławic?
Pamiętam, jak 4 lata temu, przed wyborami przyjechał do mnie z p. M. Wójcickim. Zapewniał mnie, że po wygranych wyborach w Domu Ludowym powstanie Wiejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i miejsce w nim znajdą wszystkie działające w Racławicach organizacje, a pieniądze na remont będzie miał z Unii Europejskiej. Rzeczywistość wyglądała całkowicie inaczej. Budynkiem zawiaduje jedna organizacja – KGW, pomieszczenia Rady Sołeckiej zostały jej zabrane z przeznaczeniem na mieszkanie. Jako Rada mieliśmy w zamian obiecane inne pomieszczenie, jednak do dziś nic się nie zmieniło. Remonty, które zostały przeprowadzone ze środków gminnych (plus zakupione materiały z Funduszu Sołeckiego). Zabroniono wywożenia gruzu na wiejskie wysypisko, więc w okolicznych rowach pojawiły się różne odpady, a przecież można znaleźć miejsce, gdzie gruz mógłby być przez mieszkańców składowany. (np. teren po b. cegielni).
Co Pan sądzi o planach powstania Skansenu Kolejowego?
W Racławicach Śl. Istnieją wspaniałe warunki, by taki skansen powstał. Duży, częściowo niewykorzystany, dworzec kolejowy i wieloletnie tradycje kolejarskie. W organizację Pikniku Kolejarskiego, do grupy pasjonatów z kol. Stanisławek Stadnickim na czele, włącza się Grupa Odnowy Wsi oraz Starostwo Powiatowe. Piknik organizowany od trzech lat jest coraz popularniejszy nie tylko w naszej gminie, ale w całym regionie, udowadnia, że taka inicjatywa miałaby szansę powodzenia. Niedługo obchodzić będziemy 135 rocznicę istnienia kolei w Racławicach, inwestor czeski zainteresowany jest budową kolejki wąskotorowej, więc szansa na pozyskanie środków unijnych byłaby spora, ale inicjatywa musiałaby wyjść ze strony gospodarza terenu, czyli burmistrza Głogówka!
Dziękuję za rozmowę
8.01.2011

To był dobry miesiąc!

Oczywiście grudzień nie był dobry dla wszystkich, ale dla głogóweckich radnych był to naprawdę dobry miesiąc.
Dwa razy przyjechali (albo przyszli) na sesję Rady Miejskiej, a otrzymali trzy diety! Odbyły się posiedzenia Komisji Stałych, a każdy z nich jest członkiem dwóch z nich, więc znowu dwa razy świeży dopływ gotówki! Z oświadczeń majątkowych, które niedługo zostaną upublicznione, zobaczymy jak dobre to były dla nich święta Bożego Narodzenia.
A wszystko to PRO PUBLICO BONO!
8.01.2011

piątek, 7 stycznia 2011

Trudne pytania

W Tygodniku Prudnickim nr 1/2011 ukazał się tekst pt „Trudne pytanie o Wigilię?”. Chodzi w nim o to, że redakcja chciała się dowiedzieć jak pracują Urzędy w wigilię i Bożego Narodzenia. Pytanie zadano wszystkim Urzędom w powiecie i kto odpowiedział?
Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta! Wszyscy oprócz Urzędu Miejskiego w Głogówku!
A teraz pytanie pomocnicze (już moje!). Który Urząd w powiecie ma na etacie rzecznika prasowego? Żaden, oprócz UM w Głogówku!
Może UM w Głogówku, zgodnie z prawem prasowym, zwleka z odpowiedzią do ostatniej, dopuszczonej ustawą, chwili? Jak mi się zdaje Urzędy mają dwa tygodnie na odpowiedź. Zobaczymy, czy w tym czasie nadejdzie taka informacja? Szkoda tylko, że nikogo nie będzie ona wtedy interesować!  
07.01.2011
Niestety odpowiedź nigdy nie nadeszła! - 09.02.2011

czwartek, 6 stycznia 2011

Dekoracja świąteczna

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Głogówku radny Andrzej Wawer zapytał, czy nie można by zwiększyć ilość oświetleń świątecznych ozdabiających miasto. Odpowiedź burmistrza jest trochę zaskakująca.
         W projekcie protokołu czytamy: ze względu na wybory samorządowe zrezygnowano z tego przedsięwzięcia, aby nie było to źle odebrane przez mieszkańców. Dziwne, że inne działania, które miały miejsce przed wyborami nie były „źle odbierane”. Uroczyste „otwarcie” szkoły w Twardawie po remoncie (remont sam w sobie jest dziwnym działaniem, bo generująca olbrzymie koszty szkoła została odnowiona, więc teraz nikt jej nie będzie nawet próbował zamknąć!), remontowane strażackie remizy itd. – to chyba tylko działania rutynowe! Ale wybory mają to do siebie, że wszyscy nie tylko w Głogówku, otwierają co tylko się da (niekiedy nawet dwa razy, jak jakiś odcinek drogi szybkiego ruchu). Hollywoodzka zasada – nie ważne, źle, czy dobrze, najważniejsze, by mówili – jak widać działa!
         Inna sprawa poruszona przez burmistrza na tej samej sesji też brzmi jakby trochę na wyrost. Burmistrz powiedział: ze po zakończeniu rewitalizacji ul. Mickiewicza, cały pasaż zostanie doświetlony i utworzona zostanie tzw. aleja świąteczna. Warunkiem w/w rewitalizacji jest otrzymanie środków zewnętrznych, a o te jest coraz trudniej, a nasza gmina wcale nie jest liderem w pozyskiwaniu tych środków. Nadal zresztą pozostaje otwarta sprawa „rewitalizacji poprzez zamurowanie wejść” w blokach spółdzielczych na tej ulicy. Ale jak to mówią prokuratorzy – sprawa jest rozwojowa!
6.01.2011r

niedziela, 2 stycznia 2011

Nowy Rok - Nowy blog

Możnaby powiedzieć- w Nowy Rok w nowy blog. Tak się jednak złożyło, że poprzedni adres internetowy, nie dość, że skomplikowany, to jeszcze nie można było dodawać na nim zdjęć, filmów itd. Postanowiłem przenieść swoje notatki na blogspota.
Mam nadzieję, że zainteresują Państwa moje uwagi i obserwacje. Postaram się prowadzić je częściej i w miarę regularnie.
W Nowym Roku życzę Państwu wszystkiego najlepszego, spełnienia prawie wszystkich marzeń, bo przecież choć jedno musi pozostać niespełnione, by było po co żyć!
Pamiętajmy, że nigdy nie jest tak żle, ażeby nie mogło być jeszcze gorzej, ale mam nadzieję, że nasza gmina już to dno osiągnęła. Chociaż doświadczenie uczy, by nigdy nie mówić nigdy!
Janusz Wiszniewski

Karpiówka?

         Wybory samorządowe mamy za sobą. Wszyscy mieszkańcy Głogówka, także ci niegłosujący, mieli nadzieję, na tzw. nowe otwarcie. Jednak już pierwsza sesja Rady Miejskiej w Głogówku rozwiała te płonne nadzieje.
         Rozpoczęło się od nieznajomości procedur głosowania. Nikt z radnych, za wyjątkiem p. Andrzeja Wawera, nie sprawdził, jaki jest tryb dalszego postępowania, w przypadku, gdy dwóch kandydatów uzyska jednakową ilość głosów! Co więcej, władza wykonawcza (burmistrz, zastępca, sekretarz gminy) również tego nie wiedziała! Próbowano zastosować głosowanie „do skutku” na tych samych kandydatów, jednak tylko upór radnego Wawera powstrzymał głogówecką Radę Miejską od takiego rozwiązania, które mogłoby być zakwestionowane przez nadzór wojewody.
         Druga sprawa jest jeszcze bardziej bulwersująca. W dniu 13 grudnia br. odbyła się nie jedna, a dwie sesje Rady Miejskiej. W swoim artykule (TP 15 XII br.) relacjonującym tę sesję napisałem „Zwołanie dwóch sesji w jednym dniu powinno cieszyć, gdyż wypłacone zostały, jak mniemam, tylko jedne diety, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczone na inne potrzeby mieszkańców.” Niestety mniemać to ja sobie mogę!
         Bardzo idealistycznie wyglądają opisy prawne czynności radnego. Możemy w nich przeczytać m. in. „obowiązki radnego mają charakter społeczny, podyktowany potrzebą realizacji zadań samorządu terytorialnego, a nie zarobkowy”, „praca radnego nie jest pracą zarobkową”, „dieta radnego to rodzaj ekwiwalentu, który ma zastąpić ewentualne zarobki w miejscu pracy z powodu nieobecności w miejscu pracy i poniesione wydatki”.
         Tyle teoria, a w praktyce wygląda to trochę inaczej. Jedna sesja (13 grudnia 2010 roku), a dwie diety! Czyżby w tym dniu radni dwukrotnie stracili swoje zarobki w miejscu pracy? Czyżby w tym dniu dwukrotnie musieli dojechać na salę obrad? Czyżby w tym dniu dwukrotnie ponosili jakieś wydatki? Pytań można by zadać więcej, ale co to da? Pytaniem najważniejszym jest to, czy radni znaleźli się w Radzie Miejskiej dla dobra ogółu, czy też dla dobra swojego?
         Zacytuję tylko jeszcze jedno zdanie z w/w artykułu „(…) prace Rady nie będą łatwe, ale miejmy nadzieję, że wszystko przebiegać będzie sprawnie dla dobra naszej gminy.” Sprawnie to one przebiegać chyba będą, ale czy dla dobra naszej gminy, to już inna historia.
         Moim zdaniem sprawę rozwiązałoby zwoływanie sesji w godzinach popołudniowych (co wiele gmin czyni), a dieta byłaby naprawdę tylko zwrotem kosztów, a nie źródłem dodatkowych dochodów. Nie wspominam tu o transparentności działań, bo chyba to też tylko moje płonne nadzieje.
TP 22.12.2010

Dwie sesje w jednym dniu

Pierwsza sesja głogóweckiej Rady Miejskie odbyła się w poniedziałek 13 grudnia. W Głogówku, jako jedynej gminie na Opolszczyźnie, sesję Rady Miejskiej zwołał komisarz wyborczy, a nie przewodniczący poprzedniej rady.

Jak podała „Nowa Trybuna Opolska (z 8 grudnia) Krystyna Mulka, przewodnicząca poprzedniej Rady Miejskiej, chciała ogłosić termin I sesji, ale wiceburmistrz Barbara Wróbel, po konsultacji z radcą prawnym, poinformowała ją, że należy poczekać na opublikowanie zbiorczych wyników po II turze wyborów. Na szczęście przepisy przewidziały taką sytuację i sesję zwołał komisarz wyborczy.
Najważniejszym punktem pierwszej sesji było złożenie ślubowania przez radnych oraz wybór przewodniczącego rady i jego zastępców. Obecnych na sali było 14 radnych (wybrany na radnego Jarosław Płuciennik musi określić swój status, gdyż jako wicedyrektor głogóweckiego gimnazjum nie może być jednocześnie radnym), co stanowiło kworum wystarczające do podejmowania prawomocnych decyzji. Sesję rozpoczął najstarszy radny Władysław Kuzak, na ręce którego radni złożyli ślubowanie. Następnie przystąpiono do zgłaszania kandydatur na funkcję przewodniczącego rady i przeprowadzono głosowanie. Zgłoszono dwóch kandydatów: Mieczysława Hołówkę (KW Samorządność) i Krzysztofa Bartonia (MN). Pierwszy z nich uzyskał 5 głosów, a drugi 7 – przewodniczącym rady w kadencji 2010 – 2014 został więc Krzysztof Barton. Na stanowiska wiceprzewodniczących zgłoszono tylko dwie kandydatury (Bogusławę Porembę z Forum Samorządowego Plus i Władysława Kuzaka z Mniejszości Niemieckiej) i obie zostały przegłosowane.
Przewodniczący RM zakończył obrady I sesji ogłaszając jednocześnie, że II sesja odbędzie się po półgodzinnej przerwie.
Program II sesji także zawierał niewiele punktów. Pierwszym z nich było złożenie ślubowania przez burmistrza Głogówka Andrzeja Kałamarza, a kolejnym wybór przewodniczącego Komisji Rewizyjnej oraz członków komisji stałych RM (w pozostałych komisjach przewodniczących wybierają członkowie spośród siebie).
Przed rozpoczęciem zgłaszania kandydatur radny Andrzej Wawer zwrócił uwagę na brak radcy prawnego, który mógłby rozstrzygać ewentualne niejasności. Była to prawie prorocza uwaga.
Na zgłoszonych dwóch kandydatów (Piotra Samsona z MN i Mieczysława Hołówkę) oddano po sześć głosów, przy czym pierwszy z nich otrzymał trzy głosy przeciw, a drugi – pięć. Powstała sytuacja patowa! Nie zdecydowano się na głosowanie „do skutku” na tych samych kandydatów, co sugerował burmistrz (po konsultacji telefonicznej z radcą prawnym). Przewodniczący Rady Miejskiej ogłosił przerwę, by na obrady sesji zdążył przyjechać radca prawny.
Po godzinnej przerwie i przybyciu radcy Leszka Dulęby obrady wznowiono. Radca prawny wyjaśnił sytuację i radni musieli powtórnie zgłosić kandydatury (różne od poprzednich) na przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Tym razem zgłoszono tylko jednego kandydata (Marek Pelka z MN) i to on został przewodniczącym tej komisji (12 głosów za i 1 przeciw). Kolejne głosowania przebiegały już sprawnie i do poszczególnych komisji wybrano następujących radnych: Mariusz Wdowikowski, Piotr Samson, Norbert Burczyk, Joachim Janik, Mieczysław Hołówko (Komisja Rewizyjna), Mariusz Wdowikowski, Mieczysław Hołówko, Andrzej Wawer, Marek Pelka, Władysław Kuzak, Róża Zgorzelska. Józef Kowaś (Komisja Budżetu, Finansów, Inwestycji i Remontów), Barbara Grzegorczyk, Andrzej Wawer, Józef Kowaś, Bogusława Poremba, Andrzej Łukaszewicz, Piotr Samson, Norbert Burczyk (Komisja ds. Społecznych), Józef Janik, Władysław Kuzak, Róża Zgorzelska, Bogusława Poremba, Andrzej Łukaszewicz (Komisja Rolnictwa i Ochrony Przyrody).
Na tym obrady II sesji Rady Miejskiej w Głogówku zakończono. Kolejna sesja już 30 grudnia.
Jak widać prace rady nie będą łatwe, ale miejmy nadzieję, że wszystko przebiegać będzie sprawnie dla dobra naszej gminy. Zwołanie dwóch sesji w jednym dniu powinno cieszyć, gdyż wypłacone zostały, jak mniemam, tylko jedne diety, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczone na inne potrzeby mieszkańców. (jw)

TP 15.12.2010

Sędzia: Pan odmówił udziału w tej debacie

Nie mogę odmówić sobie zamieszczenia komentarza do wyroku sądowego. Artykuł Andrzeja Derenia ukazał się w Tygodniku Prudnickim nr 49/2010
Andrzej Kałamarz – kandydat na burmistrza Głogówka z prudnickiego Forum Samorządowego Plus – w trybie wyborczym domagał się od „Tygodnika Prudnickiego” przeprosin, sprostowania w „NTO” i 10 tysięcy złotych na „Caritas”. Sąd Okręgowy w Opolu przyznał rację „Tygodnikowi Prudnickiemu”, oddalając wniosek Kałamarza.W czwartek 2 grudnia Sąd Okręgowy w Opolu oddalił wniosek o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym Andrzeja Kałamarza – kandydata na burmistrza Głogówka. Kałamarzowi nie podobało się, że w 48. numerze „Tygodnika Prudnickiego” w jednym z artykułów napisaliśmy, że rezygnuje z debaty z kontrkandydatem Piotrem Dancewiczem, który wysłał do niego w tej sprawie pisemne zaproszenie.

Dancewicz: Bardzo proszę Pana
„Z szacunku do naszych Wyborców, w obawie, że nie doczekam się od Pana takiej propozycji, sam ją wysuwam. Proponuję zatem Panu debatę przed społeczeństwem naszej gminy w czwartek 02 grudnia br. o godzinie 19.00 w Sali widowiskowej Ośrodka Kultury w Głogówku. Nie stawiam żadnych warunków wstępnych (...) Bardzo proszę Pana o przyjęcie tej propozycji.” – pisał 24 listopada Piotr Dancewicz.
Kałamarz odpowiedział mu listownie dzień później, pouczając, że nie powinien wysyłać zaproszenia do urzędującego burmistrza tylko do kandydata, komentując to: „Niedopuszczalny jest proszę Pana Kandydata, włączanie Urzędu Miejskiego do kampanii wyborczej któregokolwiek z kandydatów na Burmistrza, nawet jeśli jest on aktualnym Burmistrzem”. Kałamarz stwierdził, że przytoczony wyżej fragment pisma Dancewicza (pierwsze zdanie) „jest w tym stanie faktycznym nie na miejscu i zawiera znamiona naruszenia moich dóbr osobistych. Stanowczo wzywam Pana do zaniechania takich zachowań, sprowadzających się do pośredniego insynuowania nieprawdziwych zarzutów pod moim adresem”.
W końcu autor pisma oświadczył, że w zaproponowanym dniu o zaproponowanej godzinie ma spotkanie z wyborcami w Zawadzie. „Wstęp jest wolny, każdy może przyjść na spotkanie i uczestniczyć w owej publicznej debacie” – pisał Kałamarz, który nic poza tym już swojemu adwersarzowi nie zaproponował.
Redakcja uznała to za oczywistą odmowę udziału w debacie przez Kałamarza i tak też napisaliśmy.

Byle szybko

Andrzej Kałamarz sporządził podpisany przez siebie wniosek do Sądu Okręgowego w Opolu zaledwie kilka godzin po ukazaniu się gazety. Tego samego dnia po południu otrzymałem telefon z sądu o rozprawie wyznaczonej na dzień następny na godzinę 12.00, jednak dopiero po godzinie 15.00 z treści faksu dowiedziałem się, o co chodzi i kto ma zastrzeżenia do gazety.
O ile dla osoby sprawującej urząd burmistrza znalezienie prawnika zapewne nie nastręcza problemu, o tyle zwykły obywatel musi dokonać cudów, aby wynająć prawnika (o ile go na niego stać), który podjąłby się reprezentowania klienta mając do przygotowania się nie tydzień, nie dobę, ale jedną noc.
Pełnomocnikiem redaktora naczelnego oraz wydawców został prudnicki prawnik mec. Jarosław Janusz, który – jak się później okazało – bardzo dobrze wywiązał się ze swojego zadania.
W swoim wniosku Kałamarz żądał zakazu rozpowszechniania kwestionowanych informacji, publikacji sprostowania (jego treść wprowadziłaby w błąd opinię publiczną!) i przeprosin od redaktora naczelnego „Tygodnika Prudnickiego” na pierwszej stronie „Nowej Trybuny Opolskiej” przed II turą wyborów oraz wpłaty 10 tys. zł na rzecz Caritasu.

Wszyscy chcą, tylko nic nie wychodzi

Podczas rozprawy, której przewodniczyła sędzia Izabela Bogusz, Andrzej Kałamarz dowodził, że nigdy nie odmówił debaty, a wręcz odwrotnie, jest do dyspozycji kontrkandydata. Oznaczałoby to, że rzeczywiście w „Tygodniku Prudnickim” ukazała się nieprawdziwa informacja. Tyle, że z korespondencji Kałamarz-Dancewicz jasno wynikało, że ten pierwszy nie ma ochoty na wspólną debatę. Sędzia Izabela Bogusz dopytywała powołanego na świadka Kałamarza, czy - skoro chce debaty – kontaktował się z Dancewiczem w tej sprawie. Kałamarz tłumaczył się, że dzwonił do niego, ale nikt nie odbierał.
Mecenas Janusz przekonywał sąd, że treść żądanego sprostowania „... kandydat na Burmistrza Głogówka Pan Andrzej Kałamarz nie odmówił udziału w debacie” wprowadziłaby w błąd opinię publiczną, która mogłaby sądzić, że Kałamarz rzeczywiście nie odmówił, a więc przyjął zaproszenie Dancewicza i tym samym debata prawdopodobnie się odbyła. Jeśli Czytelnik zastanawia się w tej chwili, o co właściwie chodziło kandydatowi Forum to ma jak najbardziej właściwą reakcję. Zdaniem mec. Jarosława Janusza kandydat Kałamarz liczył poprzez publikację przeprosin i sprostowania w „Nowej Trybunie Opolskiej” na bezpłatny materiał wyborczy jeszcze przed II turą.
Sędzia Izabela Bogusz – podobnie jak wydawca i redaktor naczelny „Tygodnika Prudnickiego” – uznała, że materiał dowodowy przedstawiony przez Andrzeja Kałamarza świadczył przeciwko jego wnioskowi! Chodziło o cytowane już pisma Dancewicza i Kałamarza, związane właśnie z debatą.

„Tygodnik” rządzi w Głogówku

Z satysfakcją przyjęliśmy długą wypowiedź podczas rozprawy sądowej pełnomocnika Andrzeja Kałamarza o wielkiej roli, jaką odgrywa „Tygodnik Prudnicki” w życiu mieszkańców gminy Głogówek. Wynikało z niej, że jesteśmy bardzo chętnie czytani, że nasi Czytelnicy cechują się ogromną aktywnością, już kilka godzin po ukazaniu się gazety dzwonią do burmistrza Głogówka („odebrał liczne telefony”), opowiadają mu co przeczytali, inni spotykają go na ulicy, komentują teksty, a to wszystko jeszcze w środę, gdy gazeta ledwo pojawia się punktach sprzedaży. Tak właśnie stało się – zdaniem burmistrza – w ubiegłą środę, gdy ukazała się notatka z zakwestionowanym przez niego faktem. Te nagabujące burmistrza, czy kandydata na burmistrza osoby (trudno rozróżnić w którym miejscu i czasie Andrzej Kałamarz był urzędującym burmistrzem, a kiedy kandydatem prudnickiego Forum Samorządowego Plus na burmistrza), pozostały dla sądu anonimowe. Mogliśmy się tylko dowiedzieć, że jacyś ludzie dzwonili i z jakimiś osobami rozmawiał.
W każdym bądź razie ośmiozdaniowa notatka na str. 13 o debacie, której nie było – zdaniem Andrzeja Kałamarza - walnie przyczyni się do zmiany wyniku wyborczego w II turze.

„Tchórz”

Pełnomocnik Andrzeja Kałamarza podczas przewodu sądowego wielokrotnie używał określenia „tchórz”, ponieważ efektem artykułu – jego zdaniem – były takie właśnie komentarze społeczne pod adresem jego klienta – Andrzeja Kałamarza. O desperacji wnioskodawców niech świadczy fakt, że jako materiał dowodowy dostarczyli do sądu wydruki z forum internetowego dotyczącego Głogówka z anonimowymi wypowiedziami.
Pełnomocnik gazety przedstawiając dwa ostatnie numery „Tygodnika Prudnickiego”, które ukazały się przed II turą wyborów, wykazał że w żadnym miejscu nie ma informacji krytycznych, czy negatywnych pod adresem Andrzeja Kałamarza, zarówno jako burmistrza, jak i kandydata. Co więcej informacje były nie tylko neutralne, ale wręcz pozytywne, jak chociażby komentarz do dobrego wyniku wyborczego w I turze.
Pełnomocnik Andrzeja Kałamarza zwrócił uwagę, że autor notatki, Janusz Wiszniewski był kandydatem na radnego powiatowego i popierał Piotra Dancewicza na stanowisko burmistrza Głogówka, tyle że – jak już wspomniano wyżej – nie pisał on w tych numerach żadnych tekstów związanych z kampanią wyborczą kandydatów. Brak debaty uznał za ogromną stratę, stąd informacja w gazecie i żal, że nie można było wysłuchać dyskusji obu kandydatów. Byłoby dziwne, gdyby wiedząc o korespondencji Dancewicza i Kałamarza, przemilczał ważny przecież dla wyborców temat.

Z dowodów wynika zupełnie odwrotnie

Po ogłoszeniu postanowienia sędzia Izabela Bogusz tak uzasadniła swoją decyzję: - Przedmiotem zarzutów w trybie protestu wyborczego może być domaganie się w sposób określony - wydanie orzeczenia, sprostowania, zakazu rozpowszechniania itd., nieprawdziwych informacji, które są zawarte w szeroko pojętych materiałach wyborczych.
Po pierwsze chciałam zwrócić uwagę, że ciężar wykazania, że zawarte informacje w materiałach wyborczych są nieprawdziwe obciąża wnioskodawcę. Po drugie chciałam wskazać również na to, że sąd związany jest granicami wniosku, zgodnie z artykułem 321 kpc. W złożonym w dniu wczorajszym wniosku wnioskodawca domagał się zakazu rozpowszechniania, sprostowania i przeproszenia za zamieszczone w artykule informacje, że odmówił pan udziału w debacie i rezygnuje ze spotkania z wyborcami.
Sąd przeprowadził dowody, w szczególności pisma skierowanego do pana, jako kandydata na burmistrza przez pana kontrkandydata i odpowiedzi, której pan udzielił. Treść tych pism jednoznacznie, zdaniem sądu, wskazuje na to, że pan odmówił udziału w debacie nie używając słów „odmawiam”, „rezygnuję”, „nie chcę”. Takiego słownictwa pan nie użył, jednak treść pana pisma i potem brak dalszych działań z pana strony oraz pana komitetu wyborczego jest dla sądu jednoznaczne, że pan odmówił udziału w tej debacie. Gdyby tak nie było, i inna była pana treść, byłaby to propozycja czy podjęcia rozmów, czy innego terminu, różne można byłoby tu sobie pisać scenariusze, niemniej jednak takiej informacji nie ma. Jest to pismo odmawiające udziału – tak jak już powiedziałam - bez użycia tego słowa. Nie trzeba użyć słowa „odmawiam”, „rezygnuję”, a żeby przez działania faktyczne do odmowy takiej doszło. Fakt opisany w artykule, też wskazuje na to, że w artykule nie ma słowa „odmówił debaty” tylko jest użyte określenie „zrezygnował” i potem dalej, że „uważa, że debata nie jest potrzebna”. Chciałam tu zaznaczyć, że tego zapisu, w takiej formie pan nie zakwestionował. We wniosku jest mowa o tym, że rezygnuje ze spotkania z wyborcami, z tego artykułu nie wynika, ażeby pan w ogóle rezygnował ze spotkania z wyborcami, tylko zrezygnował pan z debaty z udziałem wyborców. Trudno sobie wyobrazić debatę, czy to w telewizji czy innej, bez obecności wyborców. Reasumując uznałam, że pan nie wykazał, że fakty tutaj opisanie nie są prawdziwe, ponieważ z dowodów wynika zupełnie odwrotnie.
Sąd postanowił oddalić wniosek i zasądzić od Andrzeja Kałamarza na rzecz Andrzeja Derenia i Grzegorza Weigta – uczestników postępowania (wydawcy) - kwotę 360 zł tytułem zwrotów kosztów zastępstwa procesowego.

Jeszcze przed ciszą wyborczą

Ze względu na wagę tej informacji, to że kandydat Kałamarz uważał, że sprostowanie należy opublikować natychmiast, jeszcze przed II turą wyborów, zdecydowaliśmy się na przekazanie informacji o sprawie sądowej następnego dnia po jej zakończeniu, gdy postanowienie sądu stało się prawomocne, a przed ciszą wyborczą - w Internecie na naszej stronie. Wyborcy mieli prawo wiedzieć, w jaki sposób kandydat na burmistrza Głogówka – Andrzej Kałamarz prowadzi swoją kampanię wyborczą. O wynikach rozprawy poinformowały również w piątek: Prudnicka.pl, Raclawice.net oraz „Nowa Trybuna Opolska”.

P.S. Pomysł wpłaty 10.000 zł na rzecz „Caritasu” nie jest przejawem jakieś szczególnej pamięci kandydata o działalności instytucji charytatywnych. Art. 72 Ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw uniemożliwia wypłatę kwot dla uczestników postępowania jako formę zadośćuczynienia, a jedynie wpłatę na rzecz instytucji charytatywnych, przy czym kwota 10 tys. zł jest maksymalna, raczej skierowana do ogólnopolskich środków masowego przekazu niż redakcji, czy wydawców gazet lokalnych. Z finansowego punktu widzenia to „najwyższy wymiar kary” w sprawach wyborczych.

W Głogówku wyborczej debaty nie będzie

Przed pierwszą turą wyborów samorządowych Andrzej Wrzeszykowski zaprosił konkurentów do debaty na temat programu wyborczego. Niestety z zaproszenia skorzystał tylko Piotr Dancewicz, a pozostali nie znaleźli czasu, by spotkać się z wyborcami. Debata odbyła się 18 listopada w głogóweckim Domu Kultury. Przyszło ponad pięćdziesiąt osób, co porównując z frekwencją na innych spotkaniach przedwyborczych, jest dość sporą liczbą.
Przed drugą turą wyborów sytuacja się powtarza. Kandydat na stanowisko Burmistrza Głogówka Piotr Dancewicz pisemnie proponuje kontrkandydatowi spotkanie z wyborcami, by każdy z nich miał okazję przedstawić swój program, jednak obecny jeszcze burmistrz rezygnuje! Obecny burmistrz zorganizował ponad dwadzieścia spotkań i uważa, że debata nie jest potrzebna.
Szkoda, gdyż byłaby okazja do konfrontacji poszczególnych programów.

TP 1.12.2010
Tekst ten burmistrz Głogówka uznał za nieprawdziwy i podał Tygodnik Prudniucki do sądu w trybie wyborczym. Zażądał dwukrotnych przeprosin na pierwszej stronie NTO i wpłaty 10 tys. złotych na cele charytatywne!! Sąd jednak nie podzielił opinii burmistrza. Komentarz powyżej.

Wywiad z Przewodniczącym Rady Powiatu Józefem Janeczką

Jaka była, Pana zdaniem, mijająca kadencja Rady Powiatu? Lepsza czy gorsza od poprzedniej ?
Każda kadencja miała swoją specyfikę. W poprzedniej kadencji, w związku
z wykorzystaniem dotacji niezgodnie z przeznaczeniem, powiat (w 2004 roku) zobowiązany został do zwrotu dotacji uzyskanej z budżetu Państwa na remont starostwa planowany pierwotnie w budynku koszarowym przy ul.Dąbrowskiego w Prudniku. Powiat zmuszony był do odstąpienia od wspomnianego remontu, a przyczyną takowej decyzji była pogarszająca się sytuacja w ochronie zdrowia. Rozpoczynając restrukturyzację SP ZOZ-u Powiat musiał zapewnić środki finansowe, zaciągając nawet na ten cel kredyt. Wykluczyło to prawo otrzymania dotacji przez kolejne trzy lata licząc od daty stwierdzenia nieprawidłowego wykorzystania dotacji.
To spowodowało, że niektóre środki finansowe budżetu Państwa w okresie zastosowanej sankcji nie były dostępne dla naszego powiatu.
Działania Powiatu postrzegane są przede wszystkim przez pryzmat działalności inwestycyjnej i remontowej. Obecna kadencja w szczególności ostatnie 2-3 lata
Są szczególnym okresem dla Powiatu Prudnickiego. Powiat pozyskał wiele środków na realizację inwestycji z zewnątrz. Przygotowano liczne projekty na zadania inwestycyjne współfinansowane ze środków Unii Europejskiej w szczególności na remonty dróg, na zadania remontowe w obiektach szkolnych.
Powiat Prudnicki bierze aktywnie udział również w realizacji rządowego programu Przebudowy Dróg Lokalnych – tzw „schetynówki” finansowane
w połowie przez rząd, a w połowie przez samorządy.
W związku z pozyskaniem środków finansowych z zewnątrz ,dochody i wydatki budżetu w 2009 roku przekroczyły po raz pierwszy 50 mln. zł. Natomiast
w 2010 roku przekroczą 60 mln. zł. Wiele zadań zostało zrealizowanych, ale prawda jest i taka, że skala potrzeb jest znacznie większa od możliwości finansowych powiatu.  
Jak Pan postrzega z perspektywy czasu likwidację SP ZOZ - u i powołanie PCM - u?
Rada Powiatu w poprzedniej kadencji (w 2004 roku) podjęła pionierską uchwałę o likwidacji SP ZOZ ZOZ-u w Prudniku i utworzeniu nowego podmiotu Prudnickie Centrum Medyczne S.A. w Prudniku świadczącego usługi medyczne. Bezpośrednią przyczyną podjęcia uchwały o likwidacji szpitala były koszty funkcjonowania znacznie przewyższające poziom osiąganego przez szpital przychodu. Prawdopodobnie gdyby nie nastąpiło przekształcenie i nie podjęto uchwały o powołaniu PCM-u szpital przestał by funkcjonować.  Mimo, że negowano kiedyś powstanie spółki PCM S.A. uważam, że był to jedyny ratunek. Celem wzmocnienia pozycji szpitala Rada Powiatu w 2008 roku uchwaliła Strategię Pozyskania Inwestora dla PCM S.A. Wyłonienie inwestora – OPTIMA MEDYCYNA S.A. w Prudniku nastąpiło w 2009 roku.                                                  
Moim zdaniem wpłynie to na poprawę jakości świadczonych usług medycznych ku zadowoleniu pacjentów szpitala. W bieżącej kadencji Samorządu Powiatowego widać wyraźnie postęp w usprzętowieniu w Prudnickim szpitalu między innymi: oddano do użytku pracownię tomografii komputerowej, utworzono pracownię endoskopii, zakupiono mammograf, nastąpiło przejęcie od Firmy FALCK obsługę ratownictwa medycznego. Wszystko to świadczy, że Zarząd PCM-u kładzie duży nacisk na poprawę jakości usług medycznych .
Czy występują konflikty w Radzie Powiatu?
Staram się nie dopuszczać do konfliktowych sytuacji, chociaż takowe nieraz się zdarzają. Przecież każdy Radny ma prawo do wyrażenia własnych opinii.
Na pewno potrzebna jest nieraz konstruktywna krytyka, a nie krytykowanie dla samego krytykowania. Uważam, że nie ważne, kto jaką opcję reprezentuje, ale co wnosi do wspólnego działania jako Radny Rady Powiatu.
Jak wygląda współpraca z samorządami gminnymi ?
Dostrzegam różnice w podejściu do współpracy z powiatem przez samorządy gminne. Wolałbym jednak nie wypowiadać się na koniec kadencji na ten temat.
Jakie wyzwania stoją przed samorządem powiatowym (Radą) w kolejnej kadencji?
Wyzwań na pewno jest wiele. Moim zdaniem najistotniejszym to dążenie do pozyskiwania środków finansowych ze źródeł zewnętrznych, krajowych oraz środków unijnych dostępnych dla samorządów z budżetu Unii Europejskiej
(dopóki istnieją takie możliwości). Dalsza modernizacja dróg, przecież jest jeszcze szereg dróg, które wymagają remontu. Ponadto w związku z niżem demograficznym należy przyjrzeć się sieci placówek oświatowych, dla których powiat jest organem prowadzącym na terenie Powiatu. 
 Czy będzie Pan kandydował na kolejną kadencję?
Tak będę kandydował do Rady Powiatu na kolejną kadencję. Uważam, że posiadam pewne doświadczenie w pracy samorządowej, byłem Radnym Rady Miejskiej w Głogówku - Przewodniczącym Rady w latach 1999 – 2002, a ostatnie dwie kadencje od 2002 roku jestem radnym Rady Powiatu pełniąc funkcję Przewodniczącego Rady. Chciałbym jeszcze coś zrobić dla naszego lokalnego środowiska.
Dziękują za rozmowę.
Janusz Wiszniewski
18.11.2010

Ile zarabia radny?

Mamieni jesteśmy wizją obniżenia bezrobocia, ściągania inwestorów, budową kolejnych obwodnic. Nasi kandydaci chcą by żyło nam się lepiej. Wydaje się, że w końcu znalazły się osoby, które w końcu chcą o nas zadbać. Jednak nic za darmo. Radny za swoją pracę dostaje sporą gażę. Obliczyliśmy, że w czasie czteroletniej kadencji wydamy na wszystkich radnych w powiecie prudnickim 3 miliony złotych.
Artykuł w Tygodniku Prudnickim z dnia 17 listopada 2010 roku
POLECAM!

Wywiad z Wicestarostą Powiatu Prudnickiego Panem Józefem Skibą

Jak Pan ocenia minioną kadencję w Powiecie Prudnickim?
Oceniam ją dobrze. Na początku trzeba było zapoznać się z zadaniami powiatu, tymi zrealizowanymi, jak i wytyczyć sobie cele do wykonania w przyszłości. Rozpoczęliśmy od uporządkowania sprawy zadłużenia jakie w spadku otrzymaliśmy po likwidacji prudnickiego ZOZu (16 mln zł):  rozliczyć się z dłużnikami i starać się o zwrot pieniędzy z budżetu państwa. Wygraliśmy sprawę w sadzie z Narodowym Funduszem Zdrowia i odzyskaliśmy 1,3 mln zł, a następnie, po trudnych negocjacjach, przyznano nam 3,5 mln zł z budżetu państwa. Równolegle z prowadzonymi pracami nad uporządkowaniem zadłużenia, musieliśmy przygotowywać naszych pracowników do absorbcji  środków unijnych, które w tej kadencji  były możliwe do przyjęcia.
No właśnie, jak sobie z tym poradziliście?
Mogę powiedzieć, że zastaliśmy „nieuprawiony ugór”. Pracownicy Starostwa w poprzedniej kadencji nie występowali o żadne środki unijne, a w związku z tym nie mieli pojęcia jak się to robi. Wspólnie z pracownikami przygotowywaliśmy projekty, co w konsekwencji dało fantastyczne efekty. W minionej kadencji złożyliśmy 52 projekty do różnych programów unijnych uzyskując 35,6 mln zł.! Były to projekty inwestycyjne skierowane na drogi i budynki oświatowe, a także projekty tzw. miękkie skierowane na inwestycje w ludzi i promocję Powiatu. W ramach tych projektów wyremontowaliśmy ponad 20 km dróg, wykonaliśmy remonty kapitalne i wyposażyliśmy budynki dla Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego w Prudniku. W Głogówku remontami objęliśmy internat Ośrodka Szkolno Wychowawczego, Zespół Szkół, a obecnie kończymy remont Domu Dziecka.  Na zakończenie kadencji w miesiącu listopadzie br. w naborze do Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, zatwierdzono nam projekty na remonty dwóch dróg powiatowych przebiegających przez Głogówek. Są to: ul. 3 Maja i ul. Wiejska (wartość robót 2,2 mln zł), gdzie zostanie wykonana nowa nawierzchnia jezdni, a chodniki będą przebudowane na ścieżki pieszo – rowerowe oraz droga Mionów – Mochów (wartość 3,8 mln zł), gdzie również zostanie wymieniona nawierzchnia jezdni i wymianie poddane zostaną istniejące chodniki w Błażejowicach i Mochowie. Dodatkowo w tym tygodniu otrzymaliśmy z Urzędu Marszałka Województwa Opolskiego informację o przyznaniu 2,1 mln zł ze środków unijnych na remont drogi  Biała – Rostkowice, gdzie wartość zadania wynosi 4,2mln zł. Łącznie tylko w tym ostatnim okresie wartość zadań wynosi 10,2 mln zł z czego dotacji otrzymamy 5,1 mln zł.
Wyniki imponujące! Poza inwestycjami na pewno były jeszcze inne sprawy bardzo ważne zadania, z którymi musieliście się zmierzyć, chociażby jak oświata czy służba zdrowia
Wydatki na oświatę zajmują ponad połowę budżetu powiatu. Przyznana subwencja na pokrycie wydatków w oświacie nie wystarcza na realizację prowadzonych zadan. Pracujemy nad tym, aby te wydatki można było zrównoważyć. W najbliższym czasie nieuniknione będą rozwiązania doprowadzające do optymalizacji szkół w powiecie wymuszone czynnikami ekonomicznymi z jednej strony, a jakością kształcenia i poziomem edukacyjnym z drugiej strony. Chcemy, aby nasze szkoły były wyposażone w dobry na miarę XXI w. sprzęt edukacyjny. Dlatego już od początku przyszłego roku wprowadzamy do szkół program finansowany ze środków unijnych „e-szkoła”, gdzie szkoły zostaną wyposażone w najnowszy sprzęt elektroniczny z tablicami multimedialnymi, komputerami, dziennikami elektronicznymi, a rodzice nie wychodząc z domu będą mogli za pomocą Internetu kontrolować postępy w nauce swojego dziecka. Środki finansowe na realizację tego zadania z unii europejskiej mamy już zapewnione.
Jeżeli zaś chodzi o służbę zdrowia to muszę powiedzieć, że po zmianie Zarządu PCM, powoli podnosi się poziom świadczonych usług medycznych. Szpital dzięki pozyskaniu środków unijnych zakupił nowy sprzęt diagnostyczny tj: tomograf komputerowy, mammograf, ultrasonograf, wyposażył w nowy sprzęt salę chirurgiczną.  Powoli kompletowana jest specjalistyczna kadra lekarska, co w przyszłości zapewni nam świadczenie usług na bardzo wysokim poziomie.
Współpracuje Pan z wieloma organizacjami społecznymi organizując wspólne imprezy. Jak w przyszłości widzi Pan organizację pikniku kolejowego w Racławicach Śl.?
Piknik kolejarski pn. „ Koleją po pograniczu polsko-czeskim” jest już znaną i oczekiwaną przez społeczeństwo imprezą o zasięgu regionalnym. Nie wolno tej szansy dla rozwoju Racławic Śl. zmarnować, a powiem więcej, trzeba ją bardziej rozwijać i uatrakcyjnić, po to, aby w niedalekiej przyszłości uruchomić przewozy weekendowe z Głubczyc do Racławic Śl. na oddane do użytku wyrobiska żwirowe zagospodarowane na turystykę wodną wypoczynkową np. kąpieliska. Ponadto należałoby wykorzystać nieużywana część peronu z przeznaczeniem na skansen transportu kolejowego. Do tego będziemy wspólnie dążyć.
Na zakończenie zadam pytanie.  Czym zajmuje się Pan w czasie wolnym?
To w zależności ile mam tego czasu, bo nie zawsze zdarza się tak, że kończę pracę godz.. 15.30 Często muszę uczestniczyć w różnych spotkaniach, więc do domu przyjeżdżam późno. Ale jak mi się uda wygospodarować trochę czasu, a szczególnie w weekendy, to spędzam go na działce. Dużą satysfakcję i konieczne wyciszenie daje mi wędkowanie, gdzie na łonie natury można dobrze wypocząć zapominając o troskach życia powszedniego. Poza tym z racji nabytych umiejętności, chętnie pomagam parafiom przy pozyskiwaniu środków unijnych na ratowanie dziedzictwa kulturowego znajdującego się w kościołach. Tylko w ostatnim okresie byłem autorem dwóch projektów dla parafii we Wierzchu (remont plebanii), parafii w Kierpniu (remont dachu w kościele), parafii w Głogówku (remont organów) i trzech projektów dla kościoła oo. Franciszkanów w Głogówku. Łączna wartość tych projektów to ponad 2mln zł.  Pisałem również projekty na remont i wyposażenie Farskiej Stodoły. Wszystkie projekty wykonuję nieodpłatnie i sprawia mi to niesamowita satysfakcję.
Czego Panu życzyć w najbliższych wyborach?
Życzyłbym sobie, aby wyborcy w głosowaniu w dniu 21 listopada 2010r postawili na ludzi doświadczonych, sprawdzonych, posiadających wiedzę potrzebną dla rozwoju gminy, powiatu czy województwa. Tylko tacy ludzie dają szansę właściwego rozwoju naszego regionu.
Dziękuję za rozmowę.
Józef Skiba Kandydat do Rady Powiatu Prudnickiego
Komitetu Wyborczego Platforma Obywatelska RP
Lista nr 4  Okręg nr 2  poz. nr 1
Józef Skiba z gwardianem oo. franciszkanów Krzysztofem Hurą
 17.11.2010

Polityka faktów dokonanych

         Szkoła Podstawowa w Twardawie 6 października br. świętowała uroczyście zakończenie remontu budynku. Przybyli oficjele, były występy dzieci, były podziękowania dla burmistrza Głogówka, było poświęcenie szkoły. Termoizolacja budynku kosztowała prawie 420 tys. złotych „dzięki czemu uzyskano efekt ekologiczny poprzez zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery”.
         W poprzedniej kadencji zamierzano, ze względów ekonomicznych, zlikwidować szkołę w Twardawie, gdyż utrzymanie jej przekraczało możliwości finansowe gminy. Nie zgadzali się na takie rozwiązanie ani rodzice, ani, co najważniejsze, kuratorium. Trzy lata trwały „przepychanki”, aż przyszły wybory samorządowe i nowe władze uznały, że szkoła musi istnieć, a nawet powinno się w nią inwestować.
         Teraz sytuację mamy następującą: szkoła nadal jest zbyt „droga”, ale nikt, nawet po zmianie władzy po 22 listopada br., nie odważy się jej zlikwidować! Przecież nie po to „władowano” prawie pół miliona złotych, by teraz zamykać szkołę. Rodzice i nauczyciele powinni być zadowoleni, władze z pewnością też, bo przecież to wyborcy w nadchodzących wyborach samorządowych, podatnicy z gminy Głogówek już mniej, bo przez kolejne lata szkoła w Twardawie generować będzie coraz większe koszty. Jak zawsze wszystko, także i ta sprawa, a swoje dobre i złe strony. Szkoda tylko, że kampanie wyborcze robi się kosztem podatników.
Janusz Wiszniewski
12.11.2010

Już się sypie!

W czerwcu br. z wielką pompą świętowano otwarcie wyremontowanego głogóweckiego basenu. Kolosalne koszty poniesione na remont tego obiektu powinny skutkować najwyższą jakością prac i materiałów.
         Cały basen ogrodzono betonowymi płytami, co już samo w sobie jest niezrozumiałe. Przecież coś ładnego, coś, co ma przyciągnąć ludzi powinno być eksponowane, a nie ukrywane za wysokim płotem! Na część tego ogrodzenia napiera spory ziemny nasyp. Cienkie płyty betonowe, mimo, że zbrojone, już zaczynają pękać! Gdy opady atmosferyczne będą większe, lub gdy w ziemię wsiąknie woda z roztopionego śniegu sytuacja może być jeszcze groźniejsza! Zwiększony nacisk nasypu na ogrodzenie spowodować może, że mur może runąć na kogoś przechodzącego chodnikiem!
         Z pewnością (choć nigdy nie wiadomo!) prace remontowe objęte są gwarancją, więc nie powinno być problemu z usunięciem tego niebezpieczeństwa, a należy mieć nadzieję, że kolejne usterki „wypłynął” jeszcze w czasie trwania w/w gwarancji.
         Jak mówił Pawlak z „Samych swoich”: A było takie ładne! Hamerykanskie!
Janusz Wiszniewski
12.11.2010

Myślenie nie boli!

Podczas wykonywania kanalizacji sanitarnej strefy inwestycyjnej zrobiono również mały parking przy ul. Olszynka. Z parkingu korzystali ludzie, którzy chcieli pospacerować po podmiejskim lasku, nieliczni turyści pragnący zobaczyć cmentarz żydowski oraz zakochani.
         Ostatnio spotyka ich jednak spora niespodzianka – tuż przed wjazdem na ul. Olszynka ustawiono znak zakazu ruchu. Teraz, by nie łamać przepisów, trzeba samochód zostawić przy głównej drodze. Zastanawia również fakt, że na końcu ulicy Olszynka znajduje się Stacja Uzdatniania Wody, więc kilka razy dziennie pracownicy narażają się na mandat.
         Przed każdą zmianą czegokolwiek należy się zastanowić, jaki ta zmiana przyniesie skutki. Tej chwili zastanowienia niestety władzom zabrakło. Nie po raz pierwszy zresztą. Więc może jednak myślenie boli?
Janusz Wiszniewski
12.11.2010

Konieczna debata!!!

Wybory samorządowe coraz bliżej, a kampanii wyborczej nie widać. W Głogówku pojawiło się zaledwie kilka plakatów dwóch kandydatów. Dziwimy się, gdy frekwencja wyborcza jest niska, a sami nie robimy nic, by ją podwyższyć.
         Spisy kandydatów na burmistrza, radnych szczebla gminnego i powiatowego ukazały się w Tygodniku Prudnickim i w internetowej gazecie prudnicka.pl. Nie wszyscy jednak czytają Tygodnik i nie wszyscy mają dostęp do internetu. Skąd zwykli mieszkańcy mają się dowiedzieć jakie zamierzenia mają kandydaci na stanowisko burmistrza? Moim zdaniem konieczna jest debata wszystkich kandydatów!
         Tylko podczas bezpośredniego spotkania każdy z nich mógłby przedstawić mieszkańcom swój program, tylko wtedy potencjalni wyborcy mogą skonfrontować ich zamierzenia. Zorganizowanie takiej debaty nie powinno być zbyt trudne. Jedynym problemem może być zgoda wszystkich kandydatów, ale wtedy wyborcy mogą przekonać się naocznie, kto z nich boi się staną z nimi twarzą w twarz!
Wprawdzie pierwsze „podejście” p. Andrzeja Wrzeszykowskiego zostało storpedowane przez obecnego burmistrza, ale miejmy nadzieję, że nawet bez jego udziału taka debata się odbędzie.
Termin debaty - 18 listopada 2010 godz. 18.00
Sala widowiskowa Domu Kultury
Janusz Wiszniewski

Debata przedwyborcza kandydatów na burmistrza Głogówka

KWW Piast Ziemia Prudnicka                                Głogówek, 10 listopada 2010r
Głogowiec 16/1
tel. 602 298 496




Szanowny Pan
Burmistrz Głogówka
Andrzej Kałamarz



Szanowny Panie,
działając w porozumieniu z pozostałymi kandydatami na stanowisko Burmistrza Głogówka (Bernardem Burkiem, Piotrem Dancewiczem i Dariuszem Kolbkiem) chciałbym zaprosić Pana do udziału w wspólnej prezentacji - debacie przedwyborczej.
         Liczny udział mieszkańców naszej gminy w zbliżających się wyborach samorządowych poprzedzony powinien być, moim zdaniem, poinformowaniem ich o programie kandydatów na stanowisko Burmistrza. Najlepszą okazją do tego byłaby debata z udziałem wszystkich kandydatów.
         Proponuję termin debaty: 18 listopada br. o godz. 18.00 w sali widowiskowej głogóweckiego Domu Kultury. By debata przebiegała sprawnie i nie faworyzowała żadnego z kandydatów proponuję, by moderatorem był niezależny dziennikarz.
         Aby ustalić wszelkie szczegóły debaty proponuję, by w dniu 12 listopada br. o godz. 14.00 spotkali się kandydaci lub upoważnieni przez nich przedstawiciele (maksymalnie dwie osoby z każdej ze stron). Spotkanie odbyłoby się w Domu Kultury.
         Serdecznie zapraszam do udziału w debacie, jak i w spotkaniu organizacyjnym. Proszę o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Na odpowiedź czekamy do dnia 10 listopada br. do godz. 14.00.


z poważaniem
Andrzej Wrzeszykowski
12.11.2010

Burmistrz Głogówka liderem wśród lokalnych samorządowców ... biorąc pod uwagę zarobki

Trzy podwyżki w kadencji to dorobek burmistrza Głogówka, który wśród lokalnych samorządowców jest najlepiej zarabiającym szefem jednostki. Jego pensja brutto wynosi prawie 10 tysięcy złotych.
Nowa Trybuna Opolska przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi rozpoczęła cykl reportaży opisujących działalność czołowych samorządowców. Nie pominięto również przedstawicieli ziemi prudnickiej. Na pierwszy ogień poszły ich zarobki.
Wśród szefów gmin najlepiej zarabiającym jest Andrzej Kałamarz, burmistrz Głogówka. Jego pensja wynosi 9964zł brutto (w tym artykule wszystkie kwoty podajemy jako zarobki brutto). W ciągu swojej kadencji dorobił się podwyżki przewyższającej nie jedną pensję (2494zł). Rajcy z Głogówka trzy razy zdecydowali się podwyższyć burmistrzowi wynagrodzenie choć podczas głosowania ostatniej podwyżki nie obyło się bez kłótni.
Starosta prudnicki Radosław Roszkowski zarabia 8322zł i jedyna podwyżka jaką dorobił się przez cztery lata (515zł) wynika ze zmiany przepisów dotyczących wynagradzania samorządowców. W wywiadzie dla NTO powiedział: - na tle innych powiatów to nie jest duże wynagrodzenie, ale mnie satysfakcjonuje, uznaliśmy w zarządzie, że zarządzanie trzeba zacząć od siebie.
Burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych zarabia 9065zł, przez cztery lata podwyższono mu pensję raptem o 665zł.
Wójt Lubrzy Stanisław Jędrusik zarabia 8100zł. Jego pensja w kadencji wzrosła o 2100zł. Co ciekawe i ta podwyżka wynika ze zmiany przepisów dotyczących wynagradzania wójtów.
Burmistrz Białej Arnold Hindera zarabia 8500zł, tyle samo, co na początku swojej kadencji.
Szefowie jednostek powinni dobrze zarabiać, ponieważ reprezentują swoich mieszkańców, odpowiadają za rozwój gminy, powiatu, lokalnego samorządu. Reprezentują nas na spotkaniach lokalnych, ponadregionalnych i międzynarodowych, ale o tym, czy burmistrzowie i wójtowie zasługują na swoje pensje zdecydują za miesiąc mieszkańcy oceniając pracę szefów swoich samorządów.
Autor tekstu: Stanisław Stadnicki ( stadnicki@prudnicka.pl).
24.10.2010