piątek, 23 grudnia 2011

Publiczny szalet w prywatnym lokalu?

         Na sesji Rady Miejskiej w Głogówku (oraz na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej) temat publicznego szaletu w prywatnym lokalu był dyskutowany. Z pozoru wydaje się, że pomysł jest dość abstrakcyjny, ale…
         Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Marek Pelka „przedstawił wniosek niniejszej komisji odnośnie szaletu miejskiego. Poinformował, że z przedstawionego przez ZMK rozliczenia kosztów utrzymania wynika, że na dzień dzisiejszy koszt wynosi ok. 30 tyś. (pisownia oryginalna – jw.) zł przy średnio dziennie 3 osobach korzystających, średnio koszt na jednego korzystającego wynosi ponad 40 zł.” Wniosek Komisji Rewizyjnej jest następujący: „Akceptując koncepcję p.o. Dyrektora ZMK Andrzeja Małogłowskiego dotyczącej możliwości udostępnienia toalet restauracji „Głogowianka” jako toalet miejskich a mającej na celu zminimalizowanie kosztów związanych z utrzymaniem obecnego obiektu, Komisja Rewizyjna wnioskuje o zainicjowanie przez Burmistrza Głogówka spotkania z podmiotem prowadzącym działalność w tym lokalu i przeprowadzenie rozmów w w/w kwestii.”  W swoim wystąpieniu burmistrz „wskazał, że nie jest przeciwny temu rozwiązaniu, wskazał, że sprawę tą prowadził p. dyrektor ZMK, z tego co wie na razie rozmowy „stanęły”.”
         Koncepcja, by ludzie „będący w potrzebie” korzystali z prywatnej ubikacji trochę szokuje. Jednak warto rozpatrzyć różne warianty tej sprawy.
Należy wziąć pod uwagę, że za możliwość korzystania z ubikacji w „Głogowiance” ktoś musiałby płacić! Jeżeli płaciłby „człowiek w potrzebie”, to po co pośrednik w osobie dyrektora ZMK? Jeżeli płaciłby ZMK, to tej firmie opłacałoby się nawet zapłacić ok. 20 tys. złotych, by jeszcze „zyskać”, a przynajmniej tyle nie dokładać. W pierwszym przypadku dzierżawca „Głogowianki” z pewnością nie byłby zainteresowany z oczywistych względów (konieczność sprzątania, a brak zysków ze sprzedaży swoich usług), w drugim na pewno tak (kwestią byłaby tylko wysokość opłaty wnoszona przez ZMK).
O tym jak się ta ciekawa sprawa rozwinie będziemy czytelników Tygodnika Prudnickiego informować na bieżąco.
A swoją drogą – szczęśliwa to gmina, która ma tylko takie problemy!

Tygodnik Prudnicki 30 listopada 2011
Po krótkim zastanowieniu się myślę, że za 10 tysięcy złotych miesięcznie jestem gotowy udostępnić swoją prywatną ubikację!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz