W Gazecie Wyborczej (5.11.2011r) możemy przeczytać: „Prezydent Opola ma podpisać specjalne rozporządzenie, dzięki któremu strażnicy miejscy będą mogli wchodzić do domów i sprawdzić, czym palimy w piecu. Za spalanie śmieci można dostać 500 zł mandatu lub trafić do sądu.”* A kto ma reagować w miastach, gdzie nie ma straży miejskiej?
W sobotni poranek nad głogóweckim Rynkiem snuł się czarny, duszący dym. Pochodził z jednej z kamienic stojących w pobliżu. Z pewnością dym nie pochodził ze spalania gazu, węgla, czy koksu. Chyba nie warto przypominać ile szkodliwych i rakotwórczych substancji wydziela się podczas spalania śmieci, bo temat ten poruszany był we wszystkich mediach.
Radni i władze miasta zajęli się na ostatniej sesji Rady Miasta sprawę publicznego szaletu. Niestety spalaniem szkodliwych dla zdrowia mieszkańców odpadów nie zajął się nikt! Niekoniecznie trzeba od razu stwarzać etaty strażników miejskich, bo przecież w Urzędzie Miejskim zatrudnieni są urzędnicy odpowiadający za ochronę środowiska!
Tygodnik Prudnicki 23 listopada 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz