Parkomaty w Głogówku uruchomiono w 2008 roku i od tego czasu problem mają nie tylko kierowcy, ale także mieszkańcy okolicznych uliczek.
Mieszkańcy bloków spółdzielczych narzekają, że na ich podwórkach parkują „obce” samochody, a oni nie mają gdzie postawić swoich samochodów. Wprawdzie burmistrz proponował, jak doniosła w roku ubiegłym Nowa Trybuna Opolska (z 6 maja 2010r), Spółdzielni Mieszkaniowej: „aby ogrodziła swoje tereny i wprowadziła bramy wjazdowe”, jednak nie dość, że to dość kosztowne, byłoby dalszym ograniczaniem ruchu samochodowego i pieszego.
Przy ul. Spółdzielczej znajduje się mały parking na kilkanaście samochodów. Odległość od Rynku niezbyt duża, więc cieszy się on sporą popularnością. Jest jednak jeden problem – podczas roztopów, czy po opadach deszczu wjazd na parking zamienia się w błotną kąpiel!
Pan Andrzej mówi: Kilka razy dziennie muszę załatwiać swoje sprawy na Rynku i nie chcę za każdym razem płacić „haraczu” parkomatom. Jednak, gdy ten parking zmienia się w „bagno”, zaoszczędzone pieniądze tracę na myjnię! Biednemu zawsze wiatr w oczy!
A przecież wystarczy ten kawałek zalać asfaltem (wybrukować, lub w ostateczności zawieźć trochę tłucznia!) i problem zniknąłby jak za sprawą zaczarowanej różdżki. Koszt byłby niewielki, gdyż utwardzenia wymaga tylko środek placu, ponieważ boki są już zalane betonem. Trzeba tylko chcieć!
TP 16 marca 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz